niedziela, 19 maj 2019 20:08

Kolejny Puchar Ropy za nami

Oceń ten artykuł
(13 głosów)

Już po raz trzeci gościliśmy w tym roku zawodników konkurujących w naszej rodzimej lidze muchowej. Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu na zlecenie Zarządu Głównego PZW zorganizował w dniach 17-19 maja III - turowe zawody w dyscyplinie muchowej. Oczywiście niepoślednią rolę odegrał WKS „DUNAJEC” oraz moje macierzyste Koło PZW „Miasto Gorlice”. 

Każdy zawodnik miał do rozegrania po jednej turze na „górnej Ropie”, czyli powyżej odcinka „złów i wypuść”, na odcinku „złów i wypuść”, oraz na stawie nr 2 łowiska Kobylanka. Choć początek roku upłynął pod znakiem permanentnej suszy to to już drugie zawody, które o mały włos wygrałby deszcz. Przechodzący w ciągu kilku dni przed imprezą front atmosferyczny spowodował wzrost poziomu wody w Ropie z tradycyjnego przepływu na poziomie 2m3/s do 6m3/s. Jeszcze w czwartek, przed piątkowym rozpoczęciem sytuacja nie była do końca klarowna. Na domiar złego wszystkie czynności w terenie związane z przygotowaniem zawodów prowadzone były przez naszych kolegów z koła „Miasto Gorlice” w strugach deszczu. Koszenie brzegów ponad hektarowego stawu, wytyczenie stanowisk, sprzątanie – wszystko to na mokro. Ostatecznie deszcz ustąpił w czwartek koło południa. Szczęściem w nieszczęściu, że obydwa sektory zawodów wyznaczone na Ropie znajdują się powyżej pierwszego dużego dopływu tj. Sękówki. Woda w rzece zasilana jest wprawdzie przez kilka mniejszych strumieni jednak one jak szybko przybierają po deszczu tak szybko woda w nich opada. W dniu rozpoczęcia zawodów woda na rzece oscylowała wokół 4m3/s przy czym połowa tej wartości to wypływ z zapory Klimkówka, a druga skutek zasilania strumykami. Po deszczach spadła też temperatura wody, która jeszcze tydzień wcześniej miała ponad 10 stopni – teraz tylko 8. Każdy kto łowi ryby wie jak przekłada się to na efekty wędkowania. Od początku nie było co marzyć że woda będzie klarowna, pozostało więc zawodnikom łowić w przysłowiowym „żurku”.  Długo przed zawodami zastanawiałem się czy tak zmienione warunki sprzyjać będą znającym wodę czy raczej wyrównają szanse. Tylko warunki na łowisku stawowym wydawały się stabilne. Ale wracając do samej imprezy, bazą dla organizatorów oraz 35 zgłoszonych zawodników była stanica wędkarska nad jeziorem Klimkówka. Tam odbyło się rozpoczęcie i zakończenie zawodów, tam sztab sędziowski sumował z trudem uciułane punkty.

Dzień pierwszy, sobota przed południem (18.05.2019r) TURA 1

A jednak łaskawa pogoda udobruchała rzekę. Troszkę powiało, a przepływ spadł do nieco ponad 3 m3/s a sama woda już nie wczorajszy „żurek” - stała się bardziej klarowna. Wśród łowiących na rzece królowała nimfa – w tym głównie brązka i parkinsony. Na stawie cała gama przynęt - od puchowców białych i czarnych przez mokre muchy, parkinsony, bloby. Pomimo że ryba wyraźnie widoczna była na całym stawie, to jak w soczewce brania skupiały się na jednym stanowisku. Początek rywalizacji na stawie nie zapowiadał się zbyt dobrze, efekt po godzinie łowienia to ledwo trzy ryby. Potem na szczęście było już lepiej.  Brały tęczaki, kilka szczupaków też wisiało na hakach ale żaden nie dał się doholować do brzegu. Ponadto na muchę skusił się leszcz. Małą niespodzianką jest brak reakcji karpii bo na co dzień całkiem chętnie biorą na muchę.

Ponieważ wyniki były/są na bieżąco publikowane na stronie O/Nowy Sącz nie będę ich przepisywał – ot przytoczę tylko najważniejsze rzeczy.

Sektor A (od korony zapory do początku odcinka „złów i wypuść”);

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Andrzej Konwiński (Szczecin) , Maciej Kolber (Bielsko Biała), Marcin Kłysiak (Lublin). Łącznie ośmiu zawodników złowiło 13 pstrągów. Najdłuższa ryba 31,4cm

Sektor B (odcinek „złów i wypuść”);

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Andrzej Czenczek (Bielsko Biała), Jakub Szafraniec (Krosno), Artur Andrzejewski (Piła). Łącznie ośmiu zawodników złowiło 20 pstrągów. Najdłuższa ryba 38,6cm

Sektor C ( Łowisko Kobylanka staw II);

Mateusz Baran (Dynów), Rafał Wojewodzic (Bielsko Biała), Marcin Klann (Lublin). Łącznie 11 zawodników złowiło 90 pstrągów tęczowych. Najdłuższa ryba 46,4cm

Po pierwszej turze ogólna klasyfikacja przedstawiała się następująco:

Indywidualnie:

1.       Mateusz Baran WKS Sów – Pol Dynów

2.       Andrzej Czenczek WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

3.       Andrzej Konwiński BIG-FISH Szczecin

Drużynowo:

1.       WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

2.       NKS PZW Piła

3.       BIG FISH SZCZECIN 

Dzień pierwszy, sobota popołudniu (18.05.2019r) TURA 2

Wiosna przypomniała sobie o nas, wyszło słońce i zrobiło się ciepło, nawet gorąco momentami. Do tego parno, pachnie burzą…  Temperatura wody w Ropie podniosła się ale nie miało to niestety wpływu na rybi apetyt na obu sektorach. Choć na sektorze A złowiono 2 pstrągi więcej jak do południa to na odcinku „złów i wypuść” aż o 8 pstrągów mniej (+2 klenie). Na stawie natomiast przepłoszone pierwszą turą tęczaki zdecydowanie wyluzowały. Wprawdzie ryby holowano już w zasadzie na całym stawie to ich ilość spadła o połowę…  Poza tęczakiem złowiono 4 szczupaki, z których tylko jeden dał zawodnikowi punkty (pozostałe krótkie). Ozdobą tury był przyzwoity jesiotr, gatunek ten nie był ujęty w regulaminie zawodów, stąd jego hol nie przyniósł łowcy nic poza satysfakcją (i chyba chwilową nadzieją).

Sektor A (od korony zapory do początku odcinka „złów i wypuść”);

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Jarosław Nowak (Poznań) , Jan Olejniczak (Piła), Waldemar Piszcz (Lublin) Łącznie ośmiu zawodników złowiło 15 pstrągów. Najdłuższa ryba 40cm.

Sektor B (odcinek „złów i wypuść”);

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Wojciech Wojdyło (Dynów), Maciej Kolber (Bielsko Biała), Paweł Sokołowski (Wrocław) Łącznie ośmiu zawodników złowiło 12 pstrągów i 2 klenie. Najdłuższa ryba 40,3cm.

Sektor C ( Łowisko Kobylanka staw II);

Sławomir Kowal (Wrocław), Zbigniew Furman (Oświęcim), Grzegorz Drelinkiewicz (Dynów) Łącznie 9 zawodników złowiło 44 pstrągi tęczowe i 1 szczupaka.  Najdłuższa ryba 50,3cm. 

Po drugiej turze ogólna klasyfikacja przedstawiała się następująco:

Indywidualnie

1.            Maciej KolberWKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

2.            Andrzej Czenczek WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

3.            Waldemar PiszczOkręg PZW Lublin

Drużynowo

1.            WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

2.            NKS PZW Piła

3.            Koło „Astra” Wrocław

 

Dzień drugi, niedziela  (19.05.2019r) TURA 3

Od rana lato, ostre słoneczko i temperatura 20 stopni. Woda w Ropie nieznacznie opadła i oczyściła się do przyzwoitego, jak na Ropę poziomu.  Wyniki na wszystkich sektorach w trzeciej turze pokazują, że ryba mimo że jest już pokłuta i przepłoszona brodzeniem, jeszcze chętnie „gryzie”. Na stawie łowiono tęczaki, ale same brania – mimo ich dużej ilości, były bardzo, ale to bardzo delikatne. Jasny wniosek, że ryba też swój rozum ma. Obok tęczaków, znalazły się również 3 szczupaki.

 

 

 

Sektor A (od korony zapory do początku odcinka „złów i wypuść”); 

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Andrzej Czenczek (Belsko Biała) , Grzegorz Marzec (Lublin), Krzysztof Szuba (Legnica) Łącznie ośmiu zawodników złowiło 15 pstrągów. Najdłuższa ryba 40cm.

Sektor B (odcinek „złów i wypuść”);

Pierwsze trzy miejsca w sektorze zajęli: Przemysław Żurowski (Szczecin), Jan Olejniczak (Piła), Jarosław Nowak (Poznań) Łącznie dziesięciu zawodników złowiło 26 pstrągów i 2 klenie. Najdłuższa ryba 39,5cm.

Sektor C ( Łowisko Kobylanka staw II);

Barbara Łobas (Legnica), Wiesław Ścibor (Tarnów), Jarosław Sienkiewicz (Piła) Łącznie 10 zawodników złowiło 27 pstrągów tęczowych i 3 szczupaki.  Najdłuższa ryba 52,4cm.

Po trzeciej (i ostatniej) turze ogólna klasyfikacja przedstawiała się następująco: 

Indywidualnie 

1.                Andrzej Czenczek WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

2.                Maciej Kolber WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

3.                Jan Olejniczak NKS PZW Piła 

Drużynowo 

1.        WKS Bielsko Biała „Potok” Maków Podhalański

2.        NKS PZW Piła

3.        Bystrzyca Lublin I  

Wczesnym popołudniem w stanicy nad Klimkówką odbyła się uroczysta dekoracja zwycięzców i zakończenie zawodów w którym udział wzięli Prezes Okręgu PZW Nowy Sącz ds. Sportu – Janusz Szepeta, Dyrektor BO PZW w Nowym Sączu Łukasz Kipiel, Prezes WKS „Dunajec” Antoni Bogdan, Sędzia Główny Zawodów Zdzisław Pełka, Sekretarz Zawodów Szymon Obrzut. Po ciepłej, życzliwej przedmowie wygłoszonej przez Prezesa Janusza Szepetę, sędzia Główny Zdzisław Pełka podziękował zawodnikom za uczestnictwo, sędziom za dobre sędziowanie oraz Danielowi Wronie i Krzysiowi Dobkowi za przygotowanie do zawodów łowiska Kobylanka (swoją drogą Zdzisław sam włożył w te zawody kawał serducha). Złożył również podziękowania sponsorom imprezy a więc firmom: AB-Fly, Traper, Garbarnia Klęczany – Tuby Muchowe, FlyGuide Bartosz Ropiej

Nie odmówiłem sobie okazji żeby podpytać grupy zawodników oczekujących na zakończenie zawodów o to co im się mniej podobało. Zwracali uwagę na to, że na stawie „rządziły” dwa stanowiska, te przy których skoncentrowały się pstrągi, nie każdy mógł do nich dotrzeć w regulaminowym czasie. Ponadto pytano mnie o powód nie dopuszczenia do klasyfikacji innych gatunków ryb na stawie – w podtekście chodzi o ponad 70cm jesiotra i ponad 40cm leszcza złowione przez muszkarzy. Przewinął się też wątek konieczności wyznaczania większych stref buforowych pomiędzy stanowiskami na stawie. Choć na to, gdzie koncentrują się ryby w stawie nie mamy jako współorganizatorzy wpływu, to wszystkie uwagi przemyślimy. Dominowały pozytywne nastroje i koleżeńska atmosfera, chwalono organizację zawodów i piękno gorlickiej przyrody. 

A oto co udało mi się pospiesznie (i mam nadzieję dobrze) zanotować z wypowiedzi, jak się okazało przesympatycznych Kolegów którzy stanęli dziś na „pudle”. 

Andrzej Czenczek: Na Ropie łowiłem po raz pierwszy w życiu. W sumie to jest to jakieś nowe doświadczenie bo Ropa mimo wszystko płynie wolniej niż Bystrzyca na której na co dzień łowię. Mimo to udało mi się w 3 turach złowić 12 ryb.  Zarówno rzeka jak i okolica są piękne. Jeśli mimo wygranej miałbym powiedzieć co w swoim występie mógłbym zmienić to pewno podejść z większym spokojem i słuchać tego co podpowiadają starsi Koledzy. Chwalę organizację zawodów, widać dużo włożonej pracy.

Maciej Kolber: W Eliminacjach z małą przerwą startuję wiele lat. Na Ropie łowiłem już wcześniej, z dobrymi wynikami i to na dużo gorszej, tj mętnej wodzie. Organizatorom chwalą się wyznaczone odcinki na rzece Ropie – mam na myśli to, że były długie i każdy zawodnik mógł znaleźć rybny odcinek i generalnie taką wodę jaką lubi. O tym, że zgubiłem punkty zadecydowała tura na stawie w Kobylance. W zasadzie tęczak zgromadził się przy 2 stanowiskach i w czasie kiedy na nich nie łowiłem (przypominam, rotacyjna zmiana stanowisk co pół godziny) mogłem skoncentrować się na szczupaku. Jest go w stawie pod dostatkiem i o ile zrobić wyniku pewno na nim nie można o tyle poratować dodatkowymi cennymi punktami z całą pewnością. Poza tym szczupaki kilkakrotnie uciekły mi z muchą, a na rzece żyłkę urwał potężny pstrąg. To na pewno przełożyło się na mój wynik.

Jan Olejniczak: Uważam, że podstawową umiejętnością na tych zawodach dla łowiących w rzece była umiejętność odnalezienia stanowisk ryb na wysokiej przecież wodzie oraz podania im muchy „pod prąd”, poprowadzenia jej w sposób imitujący naturalnie płynący pokarm. Rodzaj much miał moim zdaniem trzeciorzędne znaczenie.  Na Ropie już wcześniej łowiłem tyle że czysto rekreacyjnie. Punkty zgubiłem na stawie w Kobylance, po prostu losowanie umieściło mnie na tyle daleko od stanowiska przy którym stały tęczaki, że nie zdążyłem do niego dojść.

Kończąc gratuluję wszystkim uczestnikom miejsc, wyników i decyzji o tym że zechcieli odwiedzić ziemię gorlicką.

Szczegółowe wyniki w załączniku do artykułu. 

Czytany 3385 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 20 maj 2019 07:54