Wbrew powszechnie panującej suszy, tegoroczne Mistrzostwa Koła w Dyscyplinie SPŁAWIKOWEJ rozegrane zostały… w strugach deszczu. Front atmosferyczny, który chwilowo zagościł nad Małopolską zagwarantował nam hardcorowe doznania. Od początku założyliśmy że na łowisku Kobylanka stawią się śmiałkowie, którzy są w stanie rywalizować w każdych warunkach i nie zawiedliśmy się. Jedenastu wędkarzy wbrew pogodowym przeciwnościom losu rozlosowało stanowiska po czym objuczeni sprzętem i zanętami przystąpili do rywalizacji.
Propozycja ograniczenia czasu zawodów z uwagi na pogodę spotkała się z ogólną dezaprobatą co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że wędkarstwo ma w sobie sporo z masochizmu. Z drugiej strony, to stałe grono przesympatycznych wędkarzy, od początku zagwarantowało fajną atmosferę. Do wody powędrowały przynęty, głównie białe robaczki i kukurydza. Obserwowanie spławika pośród przysłowiowych „żab” na powierzchni wody to dyscyplina sama w sobie. Na dodatek okazało się że ryby… boją się wody, brały tak jakby naoglądały się ostrzeżeń pogodowych w TV i schowały w bezpiecznych dla siebie miejscach. Poza jednym leszczem i kilkoma płotkami po prostu nic nie chciało się zahaczyć. Nawet tęczaki (nie zaliczane były do klasyfikacji) nie miały ochoty na obiad. W obliczu rybiego strajku głodowego na Łowisku Kobylanka, wyniki przedstawiały się następująco:
Seniorzy:
1. Daniel Bugno
2. Marian Martyka
3. Daniel Wrona
Juniorów nie sklasyfikowano.
Po ogłoszeniu wyników zwycięzcy odebrali puchary, nagrody przewidujemy do rozdania na Walnym Zgromadzeniu Koła. Ciężkim zadaniem okazało się przygotowanie grilla, deszcz co jakiś czas gasił żar na palenisku, więc kiełbaski choć gorące i smaczne to bardziej niż pieczone okazały się być parzone.
Zapraszamy za rok!
Zarówno zawodnikom jak i kolegom którzy pod moją nieobecność przygotowali zawody serdecznie dziękuję
https://pzwgorlice.pl/index.php/aktualnosci/item/378-splawikowe-mistrzostwa-kola-relacja#sigProId8961454f12