sobota, 13 czerwiec 2015 00:00

Kolejne zawody Sandacz Klimkówki przeszły do historii

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Łowcy sandaczy spotkali się po raz kolejny nad zalewem Klimkówka. W dniach 6-7 czerwca po raz piąty rozegrane zostały zawody towarzyskie „Sandacz Klimkówki”  W sobotę o 10 przed południem po krótkim przywitaniu ze strony organizatorów trzydziestu dwóch zawodników powędrowało wraz ze sprzętem z bazy zawodów (jaką tym razem była stanica wędkarska) do swoich łódek. Humory dopisywały, pogoda również – choć biorąc pod uwagę bezchmurne niebo należało się spodziewać dość upalnego dnia. Upał łagodził delikatny wietrzyk od strony cofki zbiornika, jednak na uwagę zasługuje jeden z zawodników który na łódź w celu ochrony przed słońcem zabrał… parasol. Brawo za pomysłowość! Niedawne ulewne deszcze do końca trzymały organizatorów w niepewności, spowodowały że jezioro przez pewien czas było mętne, jednak do dnia zawodów woda odzyskała klarowność. Zawodnicy obok wędzisk wyposażeni byli tradycyjnie w specjalne miarki do mierzenia złowionych ryb, zawody oczywiście rozegrano na żywej rybie.  Wśród przynęt dominowały te miękkie, w różnych kolorach i rozmiarach, wiązane na plecionkach. Jako że łowiono głównie na większej głębokości dominowały ciężkie główki jigowe. Kilka osób zdecydowało się na użycie kogutów jeszcze mniej na woblery i błystki. Pierwszy dzień nie zachwycił ilością złowionych ryb, pojedyncze sandacze meldowały się tu i ówdzie jednak biorąc pod uwagę upał nie było to dla nikogo zaskoczeniem. Wszyscy wiązali nadzieję z kolejną ranną turą, która jak pokazuje doświadczenie często przesądzała o wynikach zawodów. Po wieczornej obiado-kolacji wszyscy udali się na zasłużony odpoczynek. Niedziela przywitała zawodników tradycyjną mgiełką i upojną ciszą. Jako ze upał nie zdążył jeszcze zapanować nad okolicą, powietrze „pachniało” rybą. I faktycznie druga tura była lepsza. Ogólnie rzecz biorąc łowiono sporo „krótkich” sandaczy, na 32 zawodników do punktacji zaliczono 11 sztuk. Największą rybą zawodów okazał się tym razem szczupak długości 64,5cm, największy ze sandaczy miał 57cm.  

Podsumowując, były to zawody chyba najmniej liczne z dotychczas rozgrywanych, wpływ na to miała zapewne niedawna deszczowa pogoda jak i inne imprezy rozgrywane w tym samym czasie. Liczymy że kolejne edycje zawodów będą cieszyły się frekwencją co najmniej taką jak rok czy dwa lata temu. Zaszczycili nas swoją obecnością Koledzy z Klubu „Głowatka” – m In Prezes Zdzisław Adamczyk, przedstawiciel prasy – Kol  Kamil Walicki z Wiadomości Wędkarskich .

Serdecznie dziękujemy również naszym Sponsorom dzięki którym możemy poszczycić się tradycyjnie bardzo wartościowymi nagrodami. Sponsorowali nas: KR-Fishing, Garbarnia Klęczany (Tuby Muchowe) Wiadomości Wędkarskie, Klub „Głowatka”, Kol. Maciek Cisowski – serdecznie dziękujemy! Na koniec jeszcze podziękowania dla Grzesia Grzywacza którego tytaniczna praca i entuzjazm pozwoliły po raz kolejny zorganizować zawody – Grześ – WIELKIE DZIĘKI!

Końcowa klasyfikacja: 

PRZEWOZNIK MARIUSZ

CZEMARNIK ROBERT

FLORYAN ROBERT

BORUCH PIOTR

BŁASZCZYK JANUSZ

RUSEK RYSZARD

Czytany 1556 razy