Wyświetlenie artykułów z etykietą: sztuczna mucha

niedziela, 13 październik 2013 00:00

Puchar Prezesa w Dyscyplinie Muchowej - San 5 październik

Jesiennym podsumowaniem sezonu muchowego są dla nas wyjazdowe zawody o Puchar Prezesa w Dyscyplinie Muchowej. W tym roku impreza odbyła się na Sanie a Puchar Prezesa powędrował w ręce Łukasz Kłapacza! Gratulacje dla Łukasza tym większe, że okazuje się być bardzo wszechstronnym wędkarzem! W tym sezonie zwyciężył w rywalizacji o spinningowe GP Koła a teraz do kolekcji dołożył zwycięstwo zawodach muszkarskich - brawo!

Dział: Aktualności
poniedziałek, 07 wrzesień 2015 00:00

GP sucha mucha - relacja

„Odkąd pamiętam w naszym domu zawsze najważniejsze były dwie rzeczy - Bóg i wędkarstwo muchowe" zaczynał swoją opowieść Norman, syn anglikańskiego pastora w filmie „Rzeka życia" Powracam do tego pięknego obrazu ilekroć uda mi się odczuć namiastkę tego co reżyser w perfekcyjny sposób przekazał. Kto pierwszy wpadł na pomysł rozgrywania na Ropie zawodów na suchą muchę nie wiem, Maciek? Piotrek? Nie ważne, ważne jest to że te kilka godzin w roku gromadzi nad rzeką amatorów kwintesencji muchowania. Wczoraj w sobotę po raz kolejny spotkaliśmy się na parkingu restauracji Orchidea aby po krótkiej odprawie dobrać się parami i wyruszyć na wodę. Ustaliliśmy, że zwycięzcą konkurencji będzie łowca najdłuższego lipienia.

Panująca susza sprowadziła wody Ropy do minimalnego poziomu ale trzeba przyznać, że przynajmniej słońce nas oszczędziło - panowała przyjemna pochmurna pogoda. Wraz z Arturem uznaliśmy, że warto odwiedzić środkowy odcinek „no killa". Po przybyciu na miejsce, zmontowaniu zestawów, wyruszyliśmy nad wodę. Na pierwszy ogień założyłem muchę z ciemnym cdc oraz tułowiem z guilla. Łowiliśmy w kilkunastometrowym odstępie od siebie spokojnie przemieszczając się w dół. Lipień początkowo nie dawał o sobie znać, brały klenie (nawet ładne) sporo jelcy, ale nie lipienie. Po godzinie poczułem się nieco zaniepokojony tym bardziej, że zdążyłem przewiązać jeszcze chrusta, jętkę w kilku rozmiarach i wariantach. Pierwsze wyjście trafiło się w połowie czasu zawodów, lipień podniósł się do muchy przyjrzał się jej dokładnie i cofnął. Ponieważ był słusznych rozmiarów pozwoliłem sobie poświęcić resztę czasu na obłowienie właśnie tego warkocza. To była dobra decyzja, minuty płynęły a do muchy podnosiły się kolejne lipienie. Podnosiły się, nie brały! Rozpoczęło się ponowne wertowanie pudełka z muchami. Strzałem w dziesiątkę okazała się jętka, o tyle że zawisły na niej dwa około 35 lipienie. Obydwa brały bardzo delikatnie i po krótkim holu spadły pokazując mi w dość malowniczy sposób ogony. Coś musiało być nie tak z muchą, bo ciągle więcej ryb ją oglądało niż próbowało. Postanowiłem wrócić do CDC tym razem w najmniejszym rozmiarze jaki miałem i białym (nie lubianym przeze mnie kolorze). Lipienie zdecydowanie się obudziły, każdy rzut oznaczał wyjście ryby i branie tak delikatne, że nie zaciąłem żadnej! Zmiana rozmiaru muchy a większy, trzy rzuty i na haku zameldował się 35 cm lipas - jak się okazało jedyny jakiego złowiłem na zawodach.

Czas szybko płynął zaczęło się ściemniać i kilkanaście minut przed czasem udaliśmy się do aut. Zawody zakończył grill, pod Kasztelem. Kiedy dojechałem na miejsce kiełbaski pachniały zanim jeszcze odnalazłem miejsce biwakowania. Wiedziony zapachem dotarłem do Maćka spisującego wyniki zawodników i Masterchefa Piotrka. Wyniki zaskoczyły nas pozytywnie, otóż w niecałe trzy godziny 10 zawodników złowiło blisko 30 lipieni w przedziale 30 - 36cm. Wygrał Piotrek Przybyłowicz właśnie 36cm lipieniem. Serdecznie gratuluję i cieszę się nie tyle z wyników co doborowego towarzystwa i tego, że wreszcie udało mi się wziąć udział w zawodach.

Dział: Aktualności
poniedziałek, 01 luty 2016 00:00

Warsztaty muchowe - 29 stycznia, relacja

Piątkowy wieczór, siedziba koła. Kilkanaście osób, oczekiwanie. Przy imadełku zasiada jeden z najlepszych krętaczy w Polsce, współtwórca wielu medalowych sukcesów Kadry Polski w wędkarstwie muchowym. O kim mowa? oczywiście o Antku Bogdanie. Przez kilka godzin w miłej atmosferze można było dowiedzieć się wszystkiego o kręceniu suchych i mokrych muszek. Masowanie pióra, zrobienie niezatapialnego chrusta lub bardzo prostej jętki, wiązanie skrzydełek z malarda... tych i wielu innych rzeczy dowiedzieliśmy się od naszego kolegi.

Serdeczne dzięki dla Antka za poświęcony czas, cenne rady i odpowiedzi na wszystkie pytania. Czekamy na kolejne takie spotkanie, tym razem o streamerach i nimfach. 

 

 

Dział: Aktualności

Każdy z wędkarzy przynajmniej raz w życiu ma okazje zetknąć się z muszkarstwem, każdy z muszkarzy prędzej czy później zaczyna sam kręcić muchy. Satysfakcja z złowienia ryby na własnoręcznie wykonaną muchę jest wielka, ale najgorzej kiedy samo wykonywanie much zaczyna sprawiać nie mniejszą satysfakcję jak łowienie na nie... W dniu 10 lutego w siedzibie Koła odbyły się pierwsze po dłuższej przerwie warsztaty muchowe.

Wszystkim chcącym nauczyć się wiązania much tajemnice swojego warsztatu zdradzał Antek Bogdan. To pod okiem, jednego z najlepszych w tej dziedzinie, wędkarze mogli nauczyć się wykonania streammerów oraz nimf dodam że tych skutecznych, bo do takich z pewnością należą imitacje śliza oraz zielonego chruścika bezdomkowego. 
Choć ogólne zasady wykonania much można zaczerpnąć z książek czy netu, to z doświadczenia wiem, że często jeden szczegół, niuans, pozornie nieistotny może decydować o tym, że ze straszącego ryby kulfona nasza mucha zaczyna przypominać NATURALNEGO, niemal żywego i obrzydliwego robala :-) Mamy nadzieję, że każdy wyniósł ze spotkania coś dla siebie, a Antkowi dziękujemy za zaangażowanie i poświęcony czas.

Dział: Aktualności
Strona 3 z 3