Wyświetlenie artykułów z etykietą: klimkówka

poniedziałek, 06 listopad 2023 21:03

Zarybienie szczupakiem, komunikat Okręgu PZW w Nowym Sączu

Poniżej podajemy komunikat okręgu PZW w Nowym Sączu.

Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu zgłasza w dniu 14 listopada (wtorek) zarybienie narybkiem jesiennym szczupaka następujących obwodów rybackich:
Ropa 1 - Zbiornik Klimkówka - do 400 kg, rozpoczęcie zarybienia w Klimkówce ok godziny 12 00 https://goo.gl/maps/QXiyE4HmmbMHVb796

Załadunek rozpocznie się około godziny 4 00 rano w Gospodarstwie Rybackim Jakub Jarosz Lublin. Kontakt w sprawie zarybienie 728 494 786. W przypadku niezrealizowania zarybienia będzie ono kontynuowane w dniu następnym.

Dział: Aktualności

Szanowni Koledzy wędkarze, informuję że w związku z permanentnym lekceważeniem przepisów przez osoby wypoczywające nad wodą podjęliśmy wspólnie z Urzędem Gminy Ropa decyzję o zamknięciu szlabanu na 1 zjeździe do jeziora Klimkówka. Dotąd szlaban był otwarty, a znak informował o zakazie wjazdu z wyjątkiem wędkarzy na czas wodowania łodzi. Ponieważ znak został po raz 4 skradziony, a wjeżdżające nad samą wodę samochody stwarzały zagrożenie dla plażujących byliśmy zmuszeni do całkowitego zamknięcia drogi do jeziora. Oczywiście zdajemy sobie sprawę że osoby chcące zwodować łódź na tym ucierpią jednak jesteśmy zmuszeni podjąć działania zanim dojdzie do tragedii. Ubolewam przy tym nad brakiem kultury i wyobraźni kierowców, może ta sytuacja nauczy ich czegoś na przyszłe sezony,

Łukasz Kosiba

Dział: Aktualności
piątek, 19 kwiecień 2019 08:59

Susza na Klimkówce

Ubiegłoroczna susza odcisnęła swoje piętno w świadomości głównie wędkarzy - jako tych związanych trwale z wodą. Przypomnę, że miesiące październik i listopad upłynęły na Klimkówce pod znakiem niżówki, pojemność zbiornika oscylowała na poziomie ledwie 5-8mln m3. W ubiegłym roku wody w Klimkówce mieliśmy też na wiosnę przysłowiowy "full" czyli około 40 mln m3. Na szczęście po suszy późnojesienne deszcze uratowały Gorlice przed brakiem wody w kranach, a nadmienię że w pewnym okresie mieliśmy ją tylko dla tego że poniżej Klimkówki jest jeszcze kilka niewysychających dopływów.

Niestety ten rok zapowiada się jeszcze gorzej. Po zimie Klimkówka napełniła się zaledwie w połowie, tj około 21 mln m3 a od 3 tygodni wody ubyło już 3 mln m3 (a mamy dopiero KWIECIEŃ) Jeśli w maju i czerwcu nie przejdą wiosenne intensywne deszcze to wydaje się że niewiele może nas uratować przed brakiem wody w kranach już latem.

Opinia publiczna Gorlic na razie śpi snem spokojnym, mało kogo interesuje susza i jakieś tam potoki, ale susza jest już faktem i zapowiada się o wiele gorzej niż rok temu. Zmiany klimatyczne, prostowanie i betonowanie przez meliorantów dopływów Ropy, powszechne do niedawna kradzieże żwiru z rzeki pod przykrywką "prac udrożnieniowych" doprowadziły nie tylko do braku wody w jeziorze ale przede wszystkim do obniżenia poziomu zwierciadła wód gruntowych co pociąga za sobą wyschanie potoków i studni.

Co teraz? cóż, apeluję aby zgłaszać wszelkie zauważone skażenia bo przy tym poziomie wody ich skutki są mogą być dużo poważniejsze, ryby w jeziorze żyją w większym zagęszczeniu a to doskonałe warunki do rozprzestrzeniania się chorób. Już teraz karpiowate z Klimkówki prawie w całości noszą w brzuchu tasiemce ligulli. Zaplanowane przez nas dwudniowe zawody SANDACZ KLIMKÓWKI, jeśli nie zdarzy się cud, nie odbędą się bo żeby dotrzeć do wody trzeba forsować kilkaset metrów błota - o wodowaniu łodzi bez ryzykowaniem zdrowia można zapomnieć.

Ropą, póki co woda płynie, jednak z czasem będzie w niej coraz więcej zawiesin co może doprowadzić do procesów gnilnych na dnie rzeki i nieprzyjemnego zapachu. Od wczoraj przestała płynąć Kotlanka, która zasila nasze łowisko w Kobylance... Tak czy owak pozostaje mieć nadzieje że deszcz w końcu spadnie.

Dział: Aktualności
czwartek, 01 styczeń 2015 00:00

Klimkówka - era sandacza

Ten trzystu hektarowy zbiornik został oddany do użytkowania w 1994 roku, od tego czasu byliśmy świadkami naturalnych przemian zachodzących w tej wodzie, które są podobne dla procesów zachodzących niemal wszystkich zaporówkach w Polsce. Za sobą mamy już eksplozję populacji szczupaka, charakterystyczną dla pierwszych lat po zalaniu zbiornika, kiedy to podwodne łąki stały się znakomitym naturalnym żerowiskiem i miejscem tarła tych cętkowanych drapieżników. Stopniowy zanik roślinności podwodnej a także cykliczne wahania poziomu wody związane z funkcjonowaniem elektrowni wodnej w znacznym stopniu utrudniają naturalny rozród tych ryb i jedynie systematyczne zarybienia stanowią uzupełnienie pogłowia tego bardzo cennego z wędkarskiego punktu widzenia gatunku. W połowach wędkarskich dominują egzemplarze średniej wielkości. Surowa linia brzegowa i częste niżówki powodują że te naprawdę duże, samotne sztuki są zwłaszcza z brzegu trudne do wytropienia. Najczęściej zajmują stanowiska w toni, i na stokach podwodnych górek. Szansę na dobre połowy tej ryby z brzegu dają natomiast okresowe przybory poziomu wody, kiedy to ryby zbliżają się do brzegów i wśród zatopionych drzew znajdują kryjówki i mnogość pokarmu. Warto zwrócić uwagę na piękny, „piaskowy” kolor tutejszych szczupaków, który stanowi doskonały kamuflaż w często mętnej wodzie jeziora i wśród głazów stanowiących ich bazę wypadową.   

Podobnie jak w przypadku szczupaka tak i czasy gdy polujące stada okoni ”gotowały wodę” na znacznym obszarze i przyciągały, zwłaszcza na podlodowe wędkowanie, amatorów połowów tej ryby z odległych nieraz zakątków Polski także mamy już chyba za sobą. Nie oznacza to jednak że przy odrobinie szczęścia „garbusków” nie można i teraz nieźle połowić, zwłaszcza że na Klimkówce ryba ta nie karłowacieje i można liczyć tu ciągle na złowienie prawdziwie rekordowego egzemplarza. Przy poszukiwaniu okoni warto pamiętać, że ryba ta lubi mieć „dach nad głową” i często wychodzi do przynęty spod okapu złożonego z gałęzi. Zdarza się, że penetruje także dość nieciekawe na pierwszy rzut oka płaskie blaty, gdzie zwłaszcza wczesnym rankiem i o zmierzchu zapuszcza się podążając za stadami uklei.

Do miana legendy Klimkówki urastają natomiast tutejsze trocie, którymi zbiornik był w początkach użytkowania zarybiany. Mimo tego że introdukcji tej ryby zaniechano już wiele lat temu to efekty tych zarybień pozostają w wodzie do dnia dzisiejszego a nadzieja na spotkanie z jeziorową trocią, której waga może przekraczać obecnie 10 kg spędza sen z powiek wielu przyjeżdżającym tutaj wędkarzom. Warto jednak pamiętać, że spotkanie z taką trocią a jej udany hol to dwie różne sprawy i biorąc pod uwagę rozmiary tych ryb a także ich niewiarygodną siłę to szczęśliwe lądowanie troci jest nie lada wydarzeniem, weryfikacją zarówno wędkarskich umiejętności jak i staranności w doborze sprzętu.

Dno jeziora kryje też takie niespodzianki - stara piwnica odsłonięta przez niżówkę.

Podwodne karczowiska, zatopione elementy infrastruktury (mostki, drogi), pozostałości zalanych budowli, to wszystko sprawia, że drapieżnikiem którego ekspansja jest obecnie najbardziej widoczna i który znajduje na Klimkówce najlepsze warunki bytowania jest sandacz. Z dużych drapieżników to właśnie sandacze dziś niepodzielnie władają Klimkówką. Zarówno regularne zarybienia, ale także fakt, że inaczej niż szczupaki – sandacze na swoje tarliska wybierają miejsca głębokie, oddalone od brzegów i przez to zabezpieczone przed nawet znacznymi wahaniami poziomu wody, powodują wzrost liczby tych ryb. Łowi się je tutaj głownie z gruntu na martwą rybkę (zazwyczaj ukleję), jednak nie brakuje zwolenników spinningu, uzależnionych od sandaczowego „pstryknięcia” w opadającą gumę.

szmaragdowa toń - rzadki widok na Klimkówce

Łowienie sandaczy spinningiem z brzegu wymaga na Klimkówce nie lada determinacji i samozaparcia, ze względu na masę zawad, które potrafią uszczuplić niejedno pudełko z przynętami. Opracowanie dobrej miejscówki potrafi niestety sporo tu kosztować (i to dosłownie). Znacznie łatwiej łowi się z łodzi - minimalizujemy straty a co więcej mamy dostęp do wschodniej części zbiornika, gdzie przemieszczanie się po brzegu jest dość utrudnione. Łowiąc z łodzi warto jednak pamiętać o tym, że wiatr na Klimkówce potrafi dawać się mocno we znaki, zwłaszcza jesienią osiągając w porywach do 10-12 m/s i z tego też powodu szczególną uwagę należy zwrócić na zapewnienie sobie bezpieczeństwa podczas pływania. Topografia dna Klimkówki jest tak ogromnie urozmaicona, że z łódki dobrych stanowisk sandaczy można szukać niemal wszędzie a pole manewru jest tutaj nieograniczone.

Innym interesującym wędkarsko gatunkiem są klenie, które znakomicie przyrastają, i można je spotkać niemal na całym zbiorniku, nie gardzą nawet uklejami zarzucanymi z myślą o sandaczu czy szczupaku. Na Klimkówce występują także karasie i leszcze. Zwłaszcza karasie, w pierwszych latach po powstaniu zalewu zaskakiwały swoją liczebnością i rozmiarami. Dziś ilość tych ryb zmniejszyła się znacznie, jednak ciągle dają się połowić. Zwłaszcza rejony cofki zbiornika są miejscem ich bytowania. Pojawiają się także uciekinierzy z oczek wodnych i stawów – karpie. Udaje się zaobserwować "spławy" tych ryb, stają się także wędkarskim przyłowem, trudno jednak mówić tutaj o regularności połowów.

Poszukując dobrych miejscówek, ucząc się czytania podwodnej topografii zbiornika bez echosondy, warto pamiętać, że układ linii brzegowej zazwyczaj znajduje odzwierciedlenie w tym z czym mamy do czynienia pod taflą wody. Strome brzegi będą świadczyć o tym, że i pod wodą możemy spodziewać się ostro opadającego stoku, zazwyczaj obfitującego w spore głazy i załomy skalne będące miejscem przyciągającym zarówno białą rybę jak i tropiące ją drapieżniki. Natomiast przedłużeniem łagodnie opadających brzegów będzie płasko schodzące dno, które na Klimkówce często jest zamulone i przyciąga zwłaszcza gatunki takie jak karaś czy leszcz a w zwłaszcza w ciepłe letnie noce także i tropiące je sandacze. 

Piękny, surowy krajobraz zbiornika, czysta woda i ryby przyciągają wędkarzy. Problemem Klimkówki jest natomiast brak pomysłu na jej turystyczne zagospodarowanie i jej niechlubny symbol, jakim stają się wszechobecne szlabany i zakazy wstępu, które w znacznym stopniu utrudniają czy też uniemożliwiają wygodny dostęp do wody czy też możliwość zwodowania sprzętu pływającego. Sytuacja jest o tyle niezrozumiała, że okoliczne gminy często podkreślają znaczenie zbiornika i jego otoczenia dla rozwoju turystyki, stanowiącego szansę dla regionu, jednak brak działań w tej kwestii przyczynia się do tego, że Klimkówka nie jest jeszcze prawdziwym magnesem przyciągającym wędkarzy i turystów, którym niewątpliwie mogła by się się stać. Kolejnym problemem są jesienne niżówki, które w ostatnich lata przybierają niepokojące rozmiary i potwierdzają bardzo ograniczone możliwości retencyjne tego typu zbiorników.

niżówka, zima 2019

 

To na Klimkówce rozgrywamy corocznie zawody spinningowe z łodzi pod kryptonimem: Sandacz Klimkówki. Biorąc udział w tej imprezie zawsze możesz liczyć na doskonałą atmosferę i spędzenie czasu w gronie prawdziwych pasjonatów spinningu z całej Polski. Poniżej reportaż z imprezy która miała miejsce w 2013 roku:

 

Dział: Łowiska
sobota, 02 styczeń 2010 00:00

Casting z czym to się je?

ŁK: Grześku, wiem że ostatnio interesuje Cię wędkarstwo castingowe, powiedz skąd się to u Ciebie wzięło?

GG: Mój pierwszy kontakt z wędkarstwem castingowym rozpocząłem od strony internetowej jerkbait. Szczegółowe opisy sprzętu, przeprowadzane testy, oraz relacje ze zlotów zafascynowały mnie i były jak magnes. Zacząłem szukać mojego pierwszego zestawu castingowego. Szybka decyzja padło na wędkę dragona milenium 6” do 60gr i kołowrotek (przyp. multiplikator) nisko-profilowy konger  imperial multi cast...

ŁK: Czy to musi być tak ciężko? i czy to droga impreza?

GG: W castingu przynęty zazwyczaj są sporej wagi, dodatkowo sama technika jerkowania wymaga stałej kontroli nad przynętą, stąd kij musi być solidny. Podstawowy zestaw można już skompletowaś w granicach 300-500 PLN, nie wiedziałem jednak kiedy worek zakupów się rozwiązał, a to bardzo potrzebna nowa wędka albo kołowrotek. Równocześnie musiałem  rozszerzyć paletę przynęt o woblery  bezsterowe popularnie zwane ”jerkami”.

ŁK: O właśnie, co byś tu polecił?

GG: Z ogromnej oferty firm specjalizujących się w  produkcji jerkbaitów wybrałem sprawdzoną firmę Salmo. Ich  dwa podstawowe modele slider 10cm oraz fatso 10cm  wszyskie w wersji tonącej. Sildery  należą do grupy Gilder i cechuje je  energiczne skręcanie na zmianę w prawo i w lewo. Natomiast fatso należy do pullbaitów i cechuje go praca w płaszczyźnie pionowej, a przy opadzie delikatnie pracuje co doprowadza szczupaki do szału. 
 

ŁK: Dzięki za wyjaśnienie tego całego slangu :) Jednym słowem technika prowadzenia tych jerków polega na....?

GG:Możliwości prowadzenia jerkbaitów są praktycznie nieograniczone i zależą tylko od inwencji wędkarza. Mogą  to być krótkie albo długie podciągnięcia, agresywne lub łagodne szarpnięcia szczytówką. 

ŁK: A sama technika rzutu...

GG: W castingu nie trzeba silnych wymachów jak w spinningów  ponieważ przynęty są przeważnie sporej wagi, ale dopóki nie dojdziemy do wprawy musimy być czujni i odpowiednio ustawiać magnetyczny hamulec tak aby przynęta po zwolnieniu przycisku bardzo powoli zjeżdżała. Gdy dojdziemy stopniowo do wprawy możemy  odkręcać hamulec co spowoduje wydłużenie rzutów  ale będziemy bardziej narażeni na niekontrolowany ruch szpuli co nie ustrzeże nas przed tak zwana brodą. Podobnie będzie się działo kiedy będziemy rzucać pod wiatr, mimo ich masy, lotność jest gorsza i sprawi, że  szpula będzie się obracała a  przynęta będzie wyhamowana. 

ŁK: A jerkowanie na Klimkówce?

GG: Jak każdy zapalony spinningista nowy sezon otwieram na Klimkówce zazwyczaj poszukiwaniem czerwcowych szczupaków. Wybór pada często na rejon cofki jeziora. Woda jest tu najcieplejsza a jej głębokość oscyluje w granicach 5m w starym korycie rzeki Ropy.
 

 ŁK: I jak to bywało na początku?

GG: Rzuty wychodziły mi nadspodziewanie dobrze choć odległość nie była jakaś imponująca, ale  pierwsze koty za płoty i byle do pierwszego brania. Na pierwsze brania doczekaliśmy się w  zatoce, rzut na podwodny uskok pierwsze podciągnięcia jerka i siedemdziesiątka wyładowała w łodzi, zdjęcie i ryba w wodzie. Szczęśliwym jerkiem okazał się fatso w naturalnym kolorze. Wędkowaliśmy wtedy jeszcze  do wieczora, a  jedynie nasze próby  kwitowały małe szczupaczki, albo odprowadzały przynęty  do samej łodzi. 

ŁK: Powiedz mi jeszcze w jakich miejscach na Klimkówce można efektowanie wykorzystać zestaw castingowy z jerkiem na końcu?

GG: Po kilku latach od powstania Klimkówki, jak na każdej nowo powstałej zaporówce, populacja szczupaka była imponująca. Pojawiły się pierwsze metrówki, jednak pomimo zarybień łowisko stopniowo przekształciło się w sandaczowe. Teraz jedynie możemy liczyć, że uchowały się nam pojedyncze profesory. Niestety przeważająca głęboka woda w jeziorze pozostawia nam poszukiwanie dobrych miejscówek w rejony linii brzegowej, płytkich podwodnych uskoków, zatok.

ŁK: Dzięki za rozjaśnienie tematu myślę, że jeszce będzie okazja do tego wrócić :)

Tajniki castingu przybliżał

Grzegorz Grzywacz

 

Dział: Artykuły
poniedziałek, 07 kwiecień 2008 00:00

Spotkanie SSR

W niedzielę 06.04.2008r w należącej do Polskiego Związku Wędkarskiego „Rybaczówce” nad zalewem Klimkówka odbyło się spotkanie członków Społecznej Straży Rybackiej z Gorlic z Komendantem Wojewódzkim Państwowej Straży Rybackiej Panem Łukaszem Strzelewiczem. W spotkaniu uczestniczyli także przedstawiciele Straży Granicznej - Komendant - Pułkownik Jan Ślusarz oraz Policji - Podinspektor Andrzej Wędrychowicz. Celem spotkania było przybliżenie problematyki ochrony wód. Omówiono kwestie związane z zwalczaniem kłusownictwa, nielegalnym poborem żwiru oraz skażeń wód. W ramach spotkania przedstawiciele Państwowej Straży Rybackiej przeszkolili uczestników w zakresie przepisów prawnych, niezbędnych dla osób pełniących funkcje kontrolne nad wodą.

Dział: Aktualności
czwartek, 24 kwiecień 2008 00:00

Prace nad Klimkówka już w Sobotę

W najbliższą sobotę to jest 26 kwietnia pracować będziemy na działce nad Klimkówką. Chodzi o pozimowe sprzątanie terenu, plantowanie itp. prace mające przygotować działkę do użytkowania w ciągu sezonu. Zapraszamy Kolegów do udziału w pracach, każda para rąk się przyda! Zbiórka o godzinie 9.00 na ul. Podkościelnej w siedzibie Koła. Mile widziane własne narzędzia do prac ziemnych. Jeszcze raz gorąco zachęcam do pomocy!

Dział: Aktualności
niedziela, 11 maj 2008 00:00

Mistrzostwa koła - spławikowe 2008

Niedziela 11 maja 2008 roku – Zalew Klimkowski. Tutaj właśnie odbyły się zawody w wędkarstwie spławikowym o Mistrzostwo Koła PZW „MIASTO-GORLICE”. Pogoda jak na zamówienie.
Tytuł Mistrza Koła na 2008 rok w wędkarstwie spławikowym zdobył kol. Tadeusz Soliwoda, na drugim miejscu uplasował się kol. Kamil Soliwoda, trzecie kol. Tomasz Budziszewski. Zwycięzcy w nagrodę otrzymali wartościowy sprzęt wędkarski, a zdobywca tytułu mistrza dodatkowo puchar. Na zakończenie uczestników zawodów zaproszono na grillowanie. Zdobywcom miejsc „na pudle” gratulujemy, uczestnikom dziękujemy za udział w zawodach, a tych, którzy dotychczas nie spotykali się z nami nad wodą, zapraszamy!

Dział: Aktualności
niedziela, 25 maj 2008 00:00

Spinningowe mistrzostwa koła

W dniu 25.05.2008 roku odbyły się na zalewie Klimkówka zawody o Mistrzostwo Koła PZW „MIASTO-GORLICE” w wędkarstwie spinningowym. Startowało dziewięciu zawodników, zebrało się również kilku Kolegów kibicujących i oczywiście sami organizatorzy. Wśród przynęt przeważały gumy, a uczestnicy starali się szukać wiosennych okoni. Pogoda dopisała, nie padało, ale jak to zwykle bywa nad Klimkówką mocno wiało. Ryby nie wykazały szczególnego apetytu, złowiono 5 okoni pomiędzy 20 i 30 cm. Ponadto zawodnikom trafiały się sandacze które z uwagi na okres ochronny nie były klasyfikowane. Miła koleżeńska atmosfera jaka towarzyszyła zawodom sprawiła, że nawet ci którzy nie widzieli w tym dniu ryby byli zadowoleni.

Wyniki Zawodów: I Miejsce: Piotr Gybej II Miejsce: Kamil Soliwoda III Miejsce: Wilhelm Dąbrowski. Zwycięzcom gratulujemy umiejętności i nagród.

Dział: Aktualności
niedziela, 26 kwiecień 2009 00:00

Mistrzostwa koła w dyscyplinie spławikowej

W dniu 26.04.2009r nad zalewem Klimkówka obyły się zawody o Mistrzostwo Koła "Miasto-Gorlice" w dyscyplinie spławikowej. Na starcie stanęło dziewięciu zawodników. Od pierwszych minut stało się jasne że dyktować warunki będą ci którzy potrafią łowić ukleje. Brań było sporo a oprócz uklei (sporych zresztą rozmiarów) na hak trafiały jelce i płocie. Utrudnieniem dla zawodników był wiatr, a właściwie wichura która wystawiała na próbę nerwy zawodników chcących posłać lekkie uklejowe zestawy do wody. Nie obyło się bez strat. Ofiarą wichury padł namiot rozstawiony na potrzeby zawodów. Aluminiowa konstrukcja okazała się zbyt słaba dla wiatru. Humory zawodnikom jednak dopisywały i ostatecznie w towarzystwie kilku kibiców dotrwali na posterunku do końca. Zwycięzcą zawodów został Kamil Soliwoda, miejsce drugie i trzecie zajęli kolejno Sławomir Jarek i Tadeusz Soliwoda. Zwycięzcom gratulujemy i życzymy dalszych wędkarskich sukcesów!

 

Dział: Aktualności
Strona 1 z 4