Wyświetlenie artykułów z etykietą: karp
Stawy w Kobylance, jesienne zarybienia
W trudnym dla nas wszystkich czasie, stawy muszą funkcjonować dalej. W ostatnich dniach dokonaliśmy na Kobylance kilku zarybień.
W miniony wtorek (13-10) do stawów trafiło 130kg tęczaka (30kg staw nr I i 100kg staw nr II) na którego połów tradycyjnie nałożyliśmy karencję. W dniu dzisiejszym (24-10) do stawów trafiły karpie 126kg (tylko staw nr I) i liny: 47kg (stawy I i II po 50%) a także sandacze 10,5 kg (stawy I i II po 5O%). Jednocześnie na stawie numer I wprowadzamy zakaz zabierania lina.
W przyszłym tygodniu przy wjeździe na łowisko zobaczycie nowe znaki drogowe, zgodne z zatwierdzoną organizacją ruchu. Oznacza to, że osoby przebywające na łowisku i nie będące członkami PZW podlegać będą mandatowaniu przez Policję. Oczywiście dotyczyć to będzie tych, którzy nie potrafią przestrzegać zasad kultury na łowisku.
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId1ddaaff625
Początek sezonu na Kobylance
Pomimo trudnej sytuacji, związanej z epidemią koronawirusa, która w ostatnich dniach dotknęła prawie każdej dziedziny naszego życia, okazuje się że przynajmniej dla niektórych z nas, sezon wędkarski rozpoczął się bardzo obiecująco.
Łukasz rozpoczął rybą życia, którą jest ten 11 kilogramowy karp, złowiony na łowisku w Kobylance. Udało się go przechytrzyć na 20mm, truskawkową kulkę proteinową. Ryba oczywiście odzyskała wolność.
Serdeczne gratulacje Łukaszu i mam nadzieję, że kolejne ryby jeszcze trudniej będzie zmieścić do podbieraka!
10 maraton BGK SAZAN - relacja
W dniach 01-05. maj 2019r na zbiorniku Siepietnica odbył się 10 Jubileuszowy Maraton Karpiowy BGK Sazan Siepietnica 2019 organizowany przez Biecką Grupę Karpiową Sazan.
Ale najpierw trochę historii - było ich 3 - Robert Budziński, Piotr Zapert, Grzesiek Grzywacz to oni stworzyli zalążek BGK Sazan. To dzięki ich zaangażowaniu i determinacji powstał klub, który obchodzi dziś 10 lecie. Zebrała się grupa entuzjastów i szaleńców, którzy postawili sobie cel stworzenie łowiska Karpiowego z zasadą NO-KILL. Po ciężkich bojach z osobami niechętnie nastawionymi do tego typu łowiska i poparciu osób z Koła PZW Biecz a zwłaszcza prezesa Stanisława Kozienia i aktualnego prezesa Czesława Łukaszyka, udało się nam stworzyć łowisk no-kill dla karpia.
Przez 10 lat zarybialiśmy staw nr 1 karpiami kupionymi z pieniędzy pozyskanych z wpisowego na nasze Maratony. Przez ten czas udało się nam wpuścić dzięki temu ok 2500 kg karpi i trochę amura za łączną kwotę ok 45 tys zł. Stworzyliśmy łowisko, które dziś jest znane i lubiane i na którym można się nałowić okazałych karpi. Największy złowiony i udokumentowany karp to 17 kg zwany „TAYSON” (2018 rok), są też okazy od 13 - 15 kg, największy sazan ok 14 kg i wiele w przedziałach od 10 -13 kg. Z radością śledziliśmy jak z roku na rok średnia waga karpi złowionych w naszych maratonach wzrasta. W tym roku średnia podniosła się o ponad 1 kg (w porównaniu z rokiem ubiegłym). Dla tych, którzy nie wierzyli, że uda się zrobić fajne łowisko PZW - koledzy niedowiarki a jednak udało się!
Dziękujemy w tym miejscu zarządowi i prezesowi Koła Biecz oraz zarządowi i prezesowi Koła Miasto Gorlice, za pomoc w powstaniu Klubu jak również pomoc przy organizacji maratonów. Dziękujemy całemu Zarządowi Porozumienia Kół za pomoc w stworzeniu łowiska złów i wypuść dla karpia i przede wszystkim Prezesowi, Dyrektorowi, oraz całemu zarządowi Okręgu PZW w Krośnie. To właśnie dzięki Nim i naszemu zaangażowaniu, dziś możemy cieszyć się z tego co do tej pory udało nam się osiągnąć.
Relacja z 10 Jubileuszowego Maratonu Karpiowego Siepietnica 2019.
Na ten dzień czekali wszyscy, którzy zapisali się na zawody. Pierwszeństwo w starcie mieli zwycięzcy wcześniejszych maratonów, przedstawiciele sponsorów, koledzy z klubu i ci... którym dopisało szczęście i udało się zapisać. Wystartowało 16 drużyn (3 drużyny z team runnerami). Przyjazd zawodników, rejestracja, ciepły posiłek (bigosik a”la Lidka Jabłońska – pychota :-)
Otwarcie zawodów, trochę historii, zasad łowienia, powitanie przez Prezesa Koła Biecz Czesława, losowanie. Chcę tu przypomnieć że nasz 10 maraton zyskał rangę eliminacji do Mistrzostw Polski Carp Master 2019.
Rozjazd na stanowiska, rozbijanie namiotów, nęcenie i o 14 wędki do wody. Pierwszą rybę złowiono na stanowisko nr 7 - 8.70 kg Adrian Ujazd i Piotr Kopacz. Miłym zaskoczeniem była niespodziewana wizyta Prezesa Okręgu Krosno Józefa Jędrzejczyka z małżonką. Parę miłych słów od prezesa za organizację i stworzenie łowiska - bardzo dziękujemy i oczywiście fotka z sędzią (moja skromna osoba).
W czołówce zawodów (5 największych ryb) umocnili się zawodnicy ze stanowiska nr 7, ale koledzy obok (stanowisko 8) w przeciągu 3 godz łowiąc dwa karpie każdy powyżej 13 kg zaczynają się liczyć w walce o wygraną. Po porannym ważeniu waga wszystkich złowionych ryb przekracza 210 kg, największy karp 13,80 kg Maciej Jabłoński st nr 8. Po pierwszej dobie na prowadzeniu (5 największych ryb) stanowisko nr 7 - 58.90 kg , 2 miejsce stanowisko nr 5 - 57.30 kg , 3 miejsce stanowisko nr 8 - 44.94 kg. Atmosfera wśród zawodników wspaniała i to mimo tego, że niestety kilka drużyn nie miała jeszcze wtedy kontaktu z rybą, łowią zawodnicy tylko od strony lasku i dużego cypla.
Kolejna nocka, sędzia idzie spać a zawodnicy łowią. Przy porannym ważeniu mamy karpia, który jak na razie jest największą rybą - st. nr 7 - 14.10 kg Piotr Kopacz.
Po podliczeniu złowionych ryb (03.05) waga całości przekracza 490.00 kg, plus parasolka Hitpol :) wyjęta wraz z karpiem przez zawodnika ze stanowiska nr 14 (parasolka była otwarta a hol trwał 30 minut, karp miał 7.20 kg ).
Pogoda wiosenna, trochę słońca trochę deszczu, wiatr który przez dwa dni wiał w stronę lasku zmienił kierunek i delikatnie zaczął wiać w kierunku krótkiego brzegu co od razu poskutkowało łowieniem karpi ze stanowisk początkowych. Stanowisko nr 1 Piotrek Jawor łowi wreszcie „sazana” nieduży 5.40 kg ale jest pierwszy. Długo się nie nacieszył, bo na stanowisku nr 14 koledzy łowią większego 5.75 kg. Po wieczornym ważeniu na prowadzenie wskoczyli zawodnicy ze stanowiska nr 8 Krzysztof Dobek, Maciej Jabłoński, Ewelina Lepa z wynikiem 5 największych 63.10 kg, suma wszystkich ryb w tym momencie to 780.00 kg, jest też i pierwszy amur 6.60 kg Piotrka Jawora.
Ostatnia doba i liczymy na przekroczenie 1 tony, jest też coraz mniej drużyn bez ryby, koledzy ze stanowiska nr 12 Mariusz Stępień, Rafał Żołna EKO BAITS łowią karpika 8.20 kg i tu przypomnę że chłopaki tydzień wcześniej wygrali eliminacje do Mistrzostw Polski 2019 w 3 Cypriniadzie Małopolskiej – Wielkie gratulacje!!! Walka o podium ostra - 4 drużyny ciągle liczą się w walce o zwycięstwo, przed nami ostatnia noc. Wstaję o 7 rano i biegnę ważyć. Seweryn dzisiaj abdykuje - śpi wyczerpany czterema dniami pomagania sędziom i trzymania tablic zawodnikom. Po zważeniu czekamy do godziny 10 na sygnał zakończenia zawodów. Ostatnie ważenie i podsumowanie wyników. Ja liczę wyniki, a przed zawodnikami pakowanie i przyjazd ze stanowisk na ceremonię zakończenia.
I tu chcieliśmy podziękować firmie Art-Gips design ze Starego Sącza za zrobienie pięknych pucharów w szkle i gipsie wyszły pięknie. Również firmie RADONN Radosław Zaworski za okazałego karpia który był nagrodą za największą rybę zawodów.
Wyniki X maratonu BGK SAZAN Siepietnica 2019:
1 Miejsce
63.10 kg - 5 największych ryb , średnia 5 - 12.62 kg , ogółem złowionych 98.40 kg - 9 ryb .
Krzysztof Dobek , Maciej Jabłoński , Ewelina Lepa , stanowisko 8
2 Miejsce
60.20 kg - 5 największych ryb , średnia 5 - 12.04 kg , ogółem złowionych 243.60 kg - 29 ryb .
Adrian Ujas , Piotr Kopacz , stanowisko 7
3 Miejsce
59.55 kg - 5 największych ryb , średnia 5 - 11.94 kg , ogółem złowionych 268.75 kg - 31 ryb .
Paweł Nowojowski , Tomasz Śliwa , stanowisko 5
4 Miejsce
56.50 kg - 5 największych ryb , średnia 5 - 11.30 kg , ogółem złowionych 207.90 kg - 26 ryb .
Marcin Płachno , Mariusz Chrząstowski , stanowisko 6
5 Miejsce
38.20 kg - 5 największych ryb , ogółem złowionych 53.30 kg - 8 ryb
Marcin Stefanik , Krzysztof Piechota , stanowisko 15
6 Miejsce
31.55 kg - 5 największych ryb , ogółem złowionych 31.55 kg - 5 ryb Krzysztof Muller , Jan Rzeszut , stanowisko 12
Seweryn Kołtko za pomoc sędziom i trzymanie tablicy zawodnikom w nagrodę dostał wędkę Jaxon , kołowrotek i torbę wędkarską , czapke z daszkiem.
Ryby w przedziałach wagowych
2 kg - 5 kg ----- 11 szt
5 kg - 8 kg ----- 52 szt
8 kg - 10 kg ----- 34 szt
10 kg - 12 kg ----- 14 szt
12 kg wzwyż ---- 11 szt
Największa ryba - 14.10 kg --- Piotr Kopacz stan. 7
Największy sazan - 5.75 kg --- Jan Rzeszut stan. 14
Ilość całkowita ---- 1016 kg
średnia waga wszystkich złowionych ryb --- 8.32 kg , w tamtym roku średnia była 7.28 kg , kilogram w górę!
ilość złowionych ryb --- 122 sztuki
Podziękowanie dla PFWK za otrzymanie statusu eliminacji do Mistrzostw Polski 2019 POGORIA 3
Podziękowania dla sponsorów, dzięki którym nasz maraton obfitował w piękne nagrody:
ADDER CARP - Marek Hallas
PROFESS - Mariusz Tuleda
ALLER-AQUA - Marcin Jesiołowski
ŚRUBAS BAITS - Dominik Śrubas
MEUS
JAXON
F.H. CYGANIK - Wysowa- Zdrój
YORK - Mariusz Rychlik , Sylwia Rychlik
BOAT POLAND COMPANY
PESCADORBAITS - Krzysztof Piechota
Sponsorom Medialnym:
CARPPASSION - Polski Portal Karpiowy - redaktor naczelny Daniel Kruszyna
PZW BIECZ
PZW MIASTO GORLICE
Dziękujemy wszystkim startującym za udział i już dziś zapraszamy na 11 Biecki Maraton Karpiowy Siepietnica 2020.
BGK Sazan
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId56009800fb
Wiosenne zarybienia ciąg dalszy
Wiosenne zarybienia na naszych wodach trwają w najlepsze.
1 kwietnia do stawów w Kobylance trafiło 220kg karpi,
2 kwietnia zarybialiśmy odcinek no kill na rzece Ropie, do wody trafiły pstrągi potokowe 2+ w ilości 140kg,
w czwartek (4 kwietnia) planujemy zarybienie stawów w Kobylance pstrągiem tęczowym o łącznej masie 100kg. W związku z tym zarybieniem wprowadzamy karencję na zabieranie pstrągów tęczowych z łowiska, która będzie obowiązywać do dnia 18 kwietnia.
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProIddbd6cb301a
Stawy w Kobylance
Stawy w Kobylance, to trzy-hektarowa woda położona w pobliżu dawnej gorzelni. To niewielkie łowisko, jednak przez wielu z nas darzone wielkim sentymentem. Właśnie bliskość tego zbiornika pozwoliła zdobywać pierwsze szlify w połowach karpi i niewątpliwie przyczyniła się do rozwoju karpiowego światka wśród gorlickich wędkarzy. Wielu z nas traktowało tą wodę jako miejsce testowania karpiowych nowości i sprawdzania działania różnego rodzaju specyfików karpiowej kuchni. Na łowisko składają się dwa stawy o regularnych brzegach i stosunkowo równym dnie. Charakter łowiska sprawia, że brań możemy spodziewać się wszędzie. Podczas zasiadki możemy liczyć tutaj na karpie, liny, amury, i karasie. Z drapieżników jest szczupak i niewielkie pogłowie sandaczy. Trafiały się także niespodziewane przyłowy w postaci węgorzy i sumów a od 2015 roku do stawu trafiają także pstrągi tęczowe.
widok na staw nr 2
Stawy w Kobylance w 2016 roku przeszły gruntowny lifting, którego najtrudniejszą i najbardziej kosztowną częścią było oczyszczenie z mułu i pogłębienie stawu nr 2. Po wielu latach użytkowania zbiornik był tak bardzo zamulony, że jego dalsze funkcjonowanie stawało się praktycznie niemożliwe. Pogłębienie stawu tchnęło nowe życie w łowisko i pozytywnie wpłynęło na termikę i jakość wody. Udało się wyeliminować zakwity, które do tej pory stanowiły spory problem. Po okresie kwarantanny pierwszych zarybień dokonaliśmy jesienią 2016 roku, w tym też czasie staw został ponownie udostępniony do wędkowania. Oprócz zarybienia karpiami zaczęliśmy też wprowadzać pstrągi tęczowe i jesiotry a łowisko znalazło uznanie wśród muszkarzy, którzy w naszych rejonach cierpią na deficyt stojących wód PZW nad którymi można by się pojawić z muchówką w poszukiwaniu pstrągów tęczowych.
jesiotr z Kobylanki i to na muchę!
Kobylanka jest wodą stosunkowo łatwą do rozszyfrowania, niewielka powierzchnia sprawia, że można tutaj łowić nawet bez wcześniejszego przygotowania miejsca, z marszu, opierając się tylko na obserwacji powierzchni stawów. Stosunkowo łatwo można namierzyć tutaj obecność żerujących karpi czy też amurów. Oczywiście zdarzają się też dni, kiedy nawet solidne zanęcenie nie gwarantuje sukcesu. Zwłaszcza na stawie nr 1 ze względu na żyzne dno, ryby znajdują obfitość pokarmu i z tego też powodu nie zawsze są skore do współpracy i pobierania wędkarskich specjałów. Największymi łowionymi tutaj rybami są amury, które ze względu na dość chimeryczne brania a także niezwykłą waleczność nie są łatwe do złowienia i dzięki temu dziś jest tutaj szansa na spotkanie z rybą, której waga znacznie przekracza 10kg a jej waleczność na zawsze pozostaje w pamięci. Podczas połowów amurów szczególnie dobrze sprawdza się tutaj parzona kukurydza na zestawie włosowym, kulki proteinowe, dobre efekty dają też śliwki, jednak skuszenie amura na węgierkę wymaga zazwyczaj systematycznego nęcenia.
zdobycz Oskara
Jeśli chodzi o karpie to przeważają egzemplarze w przedziale 4-7kg wagi i łowi się je na różne przynęty, począwszy od ciast, kukurydzy po kulki i pellet. Zwłaszcza ten ostatni, bardzo dobrze się sprawdza i pozwala osiągać w krótkim czasie dobre rezultaty. Rybami, które mogą zadziwić swoją wielkością są tutaj liny, jednak mimo licznej populacji są bardzo trudne do złowienia a regularne spotkania z nimi wymagają przyzwyczajenia do pokarmu a co jest z tym związane regularnego nęcenia. Na pewno jednak warto się postarać, gdyż były już tutaj łowione egzemplarze przekraczające 60 cm długości i dochodzące do 4kg wagi!
"dycha" Sławka
To tutaj rozgrywamy zawody spławikowe i podlodowe a nasza cykliczna impreza dla dzieci i młodzieży - "wakacje z wędką" przyciąga nad staw prawdziwe tłumy. Łatwo dostępne i zadbane brzegi są doskonałym miejscem na wędkarski piknik.
Warto pamiętać, że tak niewielkie wody są bardzo wrażliwe na presję wędkarską i tym samym podatne na przełowienie. Moim zdaniem wypuszczanie ryb (zwłaszcza dużych) na tego typu wodach to nie akt dobrej woli – to konieczność i jedyny sposób na pozostawienie sobie szansy na wędkarskie emocje w przyszłości i systematyczne łowienie okazów. Nasze gospodarowanie na tym łowisku to ciągła próba znalezienia złotego środka pomiędzy realiami ekonomicznymi a oczekiwaniami wędkarzy, co sprowadza się do szukania odpowiedzi na pytanie: jak zjeść ciastko i mieć ciastko.
"Kuba łowi pstrągi z pod lodu - Stawy PZW Kobylanka ,,C&R", film z kanału Tomasza Winiarskiego:
Siepietnica, kolejna karpiowa woda na mapie
Łowisko ma już niemal 40 lat. To 21 hektarów zalanych wyrobisk żwirowych, znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Ropy. To 6 zbiorników o zróżnicowanej powierzchni i charakterze. Od otwartego, stosunkowo dużego i łatwo dostępnego akwenu jakim jest siedmio - hektarowy staw nr 1, aż po niewielkie pełne zawad i kołków „oczka”. Wszystkie zbiorniki charakteryzuje dobra jakość wody a także dno obfitujące w żwirowe i piaskowe fragmenty, jeżeli dołożymy do tego niewielką przeciętną głębokość to mamy doskonałe łowisko ryb karpiowatych, ale łowcy drapieżników – zwłaszcza sandaczy, też znajdą tu coś dla siebie. Gospodarzem tego Łowiska jest koło PZW w Bieczu.
To właśnie drapieżniki a zwłaszcza sandacze stanowiły od początków istnienia stawów w Siepietnicy herbową rybę tego łowiska. Dziś trudno tu o dużego przedstawiciela tego gatunku, dominują egzemplarze średniej wielkości i są one łowione najczęściej metodą gruntówki z martwą rybką jako przynętą. Są też szczupaki, którymi Siepietnica jest regularnie zarybiana. Trudno tu jednak liczyć na regularne spotkania z drapieżnikami. Na pogłowie tych ryb negatywny wpływ, oprócz wędkarskiej presji mają powodzie, które okresowo przetaczają się przez stawy powodując, że część efektów zarybień migruje do rzeki.
ciągle można trafić smoka
Wydaje się, że to możliwość połowów białej ryby staje się aktualnie największym impulsem przyciągającym wędkarzy nad Siepietnicę. Zdarza się, że zwłaszcza w „długie weekendy” presja wędkujących jest tutaj znaczna. Rybami, które mogą na Siepietnicy zaskoczyć są tołpygi. Ryby te w związku z tym, że trudno je regularnie łowić, osiągają tutaj kapitalne rozmiary. Zwłaszcza w upalne, bezwietrzne dni można je podziwiać jak defilują pod powierzchnią, dość powiedzieć, że były tu już łowione egzemplarze dochodzące do 30 kg a nie ma roku w którym nie dostali byśmy informacji o złowionych rybach przekraczających 15 kg i co jest już pewną regułą w połowach tej ryby w Polsce, tak też i na Siepietnicy, te potwory zazwyczaj dają się skusić na spinning i to zarówno na gumki jak i na blaszki.
Podobnie sprawa ma się z amurami, często są w łowisku, można je obserwować tuż pod powierzchnią, ale trudniej łowić. Dobre efekty przynosi tutaj parzona kukurydza jako przynęta a także długotrwałe przygotowanie łowiska, które bierze poprawkę na stada leszczy i karasi, które dość skutecznie mogą ogołocić dno z nawet sporej ilości zanęty kładzionej z myślą o rybie większego kalibru.
amator kukurydzy odzyskuje wolność
Na Siepietnicy dobrze ma się też populacja karpi, nieźle przyrastają, ważne tylko żeby dać im szansę… Z tymi rybami sytuacja jest o tyle optymistyczna, że środowisku ludzi zafascynowanych połowami właśnie karpi udało się wytworzyć specyficzną kulturę, której szczególnym elementem jest wypuszczanie dużych, wyjątkowo cennych wędkarsko egzemplarzy. Tacy fascynaci są także na Siepietnicy i choć są jeszcze ludzie, którzy widząc wypuszczanie ryb stukają się wymownie w czoło, to jednak wydaje się że gdyby choć część zachowań propagowanych przez karpiarzy przenieść na łowców np. drapieżników to pewnie z nadzieją na duże szczupaki nie musieli byśmy jeździć do Skandynawii.
Od 2009 roku miłośnicy wędkarstwa karpiowego działają tutaj skupieni w Bieckiej Grupie Karpiowej SAZAN. Nie tylko chronią wodę, dbają o porządek na łowisku, ale także skutecznie starają się pozyskiwać pieniądze na zarybienie stawu nr 1 dużymi rybami. Staw nr 1 objęty zasadą no kill, regularnie zarybiany dużymi rybami stał się dzięki staraniom SAZANa i przychylności koła PZW w Bieczu znakomitym łowiskiem karpiowym, złowienie dziesięcio kilogramowej ryby nie stanowi tutaj sensacji a coraz częściej udaje się łowić ryby przekraczające swoją masą 15kg. To tutaj corocznie odbywają się tradycyjne „maratony” wędkarskie, które oprócz wymiaru rywalizacji w koleżeńskiej atmosferze są też swoistą „kwestą" wspierającą zarybienia tej wody. Zdarzało się już że podczas tej 4 dniowej rywalizacji waga złowionych ryb przekraczała tonę!
Wybierając się na Siepietnicę warto zwrócić uwagę także na karasia i lina. Karasie zdarzały się tu niejednokrotnie medalowe, dobrze służą im te stosunkowo płytkie i szybko nagrzewające się wody. Ze względu na urozmaicone brzegi zbiorników, znaczną ilość roślinności zanurzonej, także liny są częstym wędkarskim trofeum. „Tajną bronią” na tutejsze oliwkowe potwory są chruściki domkowe tzw. „kłódki”, ze względu na to, że organizmy te bytują licznie w stawach to są bardzo chętnie pobierane przez liny.
Podsumowując: Siepietnica to urozmaicone, zadbane łowisko, gdzie masz szansę na wędkarskie emocje. Oprócz okresów wzmożonej presji (otwarcie sezonu, długie weekendy), znajdziesz tu spokojne miejsce do biwakowania i co ważne możesz spotkać prawdziwych fanów Wędkarstwa spod znaku SAZANA, którzy zdradzą ci wszystkie tajemnice tej wody. Więcej najświeższych informacji z Siepietnicy znajdziesz w naszym serwisie w strefie SAZANA
Pierwsza "dycha" z Siepietnicy!
Zasiadka Krzyśka Dobka, Krzyśka Gawlika oraz Bartka Krzysztonia w dniach 24-26 sierpnia, okazała się być bardzo owocną - chłopaki złowili kilka naprawdę ładnych ryb. Na macie wylądowały karpie, amury, oraz jeden potężny sandacz Bartka!
Atmosferę podkręcił Krzysiek Dobek, przekraczając barierę wagową - jego łupem padł karp o wadze przekraczającej 10kg - dokładnie 10,1kg. Krzysiek Gawlik nie został w tyle- dwa amury o wadze 7,6 oraz 6,5kg a także karp 8,3kg na pewno przyniosły wiele radości.
Pozostaje Bartek, który swoim połowem zaskoczył wszystkich - stoczył walkę z sandaczem, który okazał się być smakoszem kulek owocowych. Po wyjęciu go na brzeg, waga pokazała 9,2kg a jego długość wyniosła 92cm!
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId7b7f5e3615
Meeting PETA maj 2011 - sukces Roberta!
W dniach 18.05.2011 - 22.05.2011 odbył się 5 miting karpiowy w Starym Sączu organizowany przez tarnowski klub PETA. Pośród zawodników biorących udział byli nasi przedstawiciele w osobie Prezesa Roberta Budzińskiego wraz z synem Jarkiem. Praktycznie przez cały czas trwania zawodów prowadzili i dopiero po zaciętej walce w ostatnią noc wyprzedziła ich jedna drużyna. Ostatecznie zajęli znakomite, drugie miejsce. Serdecznie gratulujemy!
Wyniki końcowe 5 maratonu p.e.t.a :
1. Władimir Kamieniew i Eugeniusz Kamieniew waga 153,55 kg
2. Robert Budziński i Jarosław Budziński waga 144,30 kg
3. Rafał Sak i Grzegorz Michalski waga 116,35 kg
4. Sławomir Reising i Daniel Chwastek waga 102,40 kg
5. Przemysław Pacan i Marek Jeżewski waga 98,00kg
6. Jacek Książek i Jerzy Ignatowicz waga 97,95 kg
Największa ryba zawodów amur 18,10 kg złowiona przez Krzysztofa Luberda. Największy Karp 15,40 kg złowiony przez Tomasza Waśniowskiego. Łączna waga złowionych ryb 1107,65 kg (rekord w historii imprezy), Ilość złowionych karpi 116 szt, Ilość złowionych amurów 35 szt.
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId42700c9aba
Zarybienia naszych wód
Jest nam niezmiernie miło poinformować kolegów wędkarzy, że w ostatnim czasie miały miejsce liczne zarybienia naszych wód:
- zarybienie karpiem stawów w Siepietnicy - Karpie powyżej 50cm, wpuszczono 257kg
- zarybienie rzeki Ropy świnką
- zarybienie rzeki Ropy Pstrągiem
- zarybienie jeziora Klimkówka szczupakiem - brak szczegółów gdyż zarybienia dokonywało Koło "Pstrąg"
Przy zarybieniach pomagali: Grzegorz Grzywacz, Łukasz Kipiel, Marian Wrona, Krzysztof Liana. Wszystkim za pomoc bardzo dziękujemy.
Zdjęcia z zarybień prezentujemy poniżej:
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId2d5f1b4680
SAZAN na K3 - karp 21 kg!
Jak się okazuje, po wielkie wędkarskie emocje można wybrać się w Polsce niekoniecznie na komercyjne, prywatne wody - wspaniałą, wędkarską przygodę można przeżyć także na wodach związkowych, wystarczy grupa pasjonatów, pomysł, konsekwencja w działaniu i recepta na znakomite łowisko gotowa!
Nasi Koledzy - Krzychu Gawlik i Darek Kołtko na cel tygodniowej, długo przygotowywanej zasiadki obrali właśnie taką wodę - staw K3 w Przylasku Rusieckim, będący własnością PZW, którym opiekuje się Krakowski klub Karpiowy. Podczas wędkowania złowili 38 ryb (w większości karpie), których łączna waga przekroczyła 240 kg! Większość ryb mieściła się w przedziale 9-12 kg. Największy karp Krzyśka miał 14,70 kg! Sensację wywołał natomiast karp Darka o masie 21 kg! Kapitalna ryba (zwana Teodorem) o imponujących rozmiarach jest teraz nowym rekordem łowiska K3! A Darek chcąc mieć szansę na poprawienie swojej "życiówki" będzie musiał się sporo nagłowić w wyborze następnego łowiska, które weźmie na celownik :)
Wielkie Gratulacje Chłopaki! SAZAN Team to klasa! :)
https://pzwgorlice.pl/index.php/lowiska/stawy-w-kobylance/itemlist/tag/karp#sigProId7d5d11114d
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- Następny artykuł
- koniec