Wyświetlenie artykułów z etykietą: hodowla
„EKO PSTRĄG BESKID” – inauguracja działalności
Na zaproszenie Właścicieli Firmy „Eko Pstrąg Beskid” Sp. z o.o. uczestniczyłem z ramienia Koła PZW „Miasto Gorlice” w otwarciu ośrodka hodowli pstrąga w miejscowości Ropa. Sprawa budowy ośrodka jest od dawna szeroko komentowana w środowisku wędkarskim - budzi zainteresowanie i niepokój, dlatego postanowiłem poświęcić trochę czasu temu tematowi na naszej stronie. Dane dotyczące kosztów, mocy przerobowych i profilu produkcji przytaczała już Gazeta Gorlicka, dlatego skupię się na trochę innych aspektach nowej dla nas wędkarzy sytuacji.
Zaproszenie…
Zaproszenie mnie zaskoczyło. Przyjąłem je, ba mogę nawet powiedzieć że z zadowoleniem, ponieważ pomimo że koegzystencja wędkarzy i hodowców ryb w naszym kraju nie przebiega wzorowo to uważam że zamykanie się na inne środowiska tylko dla tego, że takie są stereotypy prowadzi „do nikąd”. Sam fakt zresztą dostrzeżenia konieczności współpracy z środowiskiem wędkarskim Gorlic przemawia na korzyść Zarządu tej Spółki. Być może to próba zaszczepienia wzorców Zachodniej Europy gdzie ochrona środowiska jest jednakowo ważna dla hodowców i wędkarzy.
Antagonizmy…
Wśród kwestii wywołujących antagonizmy między środowiskiem wędkarskim, a hodowcami ryb w Polsce są sprawy związane z budową ośrodków w bezpośrednim sąsiedztwie wód, poboru wody, przegradzania rzek podczas budowy ujęć wody, odprowadzania wody z ośrodków oraz wiążących się z tym skażeń i zanieczyszczeń azotem i fosforem, odprowadzania ciepłej wody do rzek. Nie może jednak umknąć naszej uwadze fakt, że przytłaczająca większość takich ośrodków budowana była w okresie gdy o ochronie środowiska niewiele osób słyszało. Ba, nawet te bardziej nowoczesne ośrodki często zmuszone były do korzystania z istniejącej infrastruktury, co nie zawsze wychodziło na zdrowie wędkarzom i rybom.
Co nas czeka?
Cóż, już na pierwszy rzut oka widać że sama nazwa „EKO Pstrąg Beskid” zobowiązuje nie tylko do jakości produkcji, ale również poszanowania otoczenia. Niewiele jest tak nowoczesnych ośrodków w naszym kraju, a już na pewno niewiele z nich miało okazję powstać od samego początku w zgodzie z aktualnymi bardziej restrykcyjnymi wymogami ochrony środowiska. Inwestor niczego nie musiał adaptować, nie musiał „iść na ustępstwa” czy dostosowywać nowoczesnych rozwiązań do istniejącej już starej infrastruktury…
Słowem, wszystko zbudowano od podstaw, bazując na aktualnej wiedzy naukowej i doświadczeniach z całej Polski. Przyznam że studiując na rolniczej uczelni miałem okazję widzieć kilka ośrodków i to co zobaczyłem dzisiaj robi bardzo pozytywne wrażenie. Przemyślane rozwiązania technologiczne, monitoring parametrów wody, rozwiązania związane z oczyszczaniem odprowadzanej wody – wszystko to daje nadzieję na bezpieczną dla rzeki Ropy koegzystencję z gospodarstwem. Wodę do gospodarstwa doprowadza stalowa rura której przekrój jednocześnie limituje jej ilość. W ośrodku zmieściło się 48 stawów. Każdy z nich posiada system monitorowania jakości wody, system natleniania/napowietrzania. Monitoring jakości wody prowadzony jest przez specjalistyczne oprogramowanie komputerowe. Gospodarstwo posiada trzystopniowy system oczyszczania ścieków. Chodzi o tzw „martwe strefy” w stawach gdzie osadzają się nieczystości, osadniki z których nieczystości mogą być zbierane i służyć np. do wzbogacania ziemi ogrodniczej (duża zawartość azotu i fosforu) oraz końcowy odcinek systemu oczyszczania tzw „lagunę”. Jej długość jest imponująca - co daje przekonanie że do rzeki Ropy nie przedostaną się zanieczyszczenia. Moje wątpliwości budziła inna kwestia, mianowicie temperatury odprowadzanej wody. Ostatecznie wydaje mi się że wielokrotny obieg wody w stawach oraz wzbogacanie obiegu o wodę z studni głębinowych spowoduje ze ilość oddawanej (oczyszczonej) wody do rzeki Ropy będzie stosunkowo niewielka i nie wywoła żadnych skutków ubocznych. Ważną kwestią jest zachowanie dyscypliny sanitarnej. Na teren Ośrodka wstęp jest mocno ograniczony, a osoby wchodzące poddawane są dezynfekcji. To istotne dla nas bo choroba w stawach może oznaczać kłopoty ryb w rzece. Ryby żyjące w dużym zagęszczeniu (przy intensywnej hodowli) są o wiele bardziej podatne na infekcje, ale też trudno sobie wyobrazić aby właścicielom nie zależało na dobrej kondycji ryb. Każda infekcja przekłada się bowiem w takich warunkach na ogromne straty. Prezes Spółki obiecał mi dosłać „mailem” dane dotyczące działania ośrodka – w szczególności dotyczące oczyszczania. Zostaną one dopisane do niniejszego tekstu zaraz kiedy je otrzymam.
Podsumowując…
Dla mnie i dla moich Kolegów wody są wszystkim. Ropa towarzyszy moim najstarszym i najpiękniejszym wspomnieniom. W utrzymanie tej rzeki włożyliśmy lata pracy społecznej, setki godzin nad wodą spędzonych na jej ochronie, na zarybieniach itp. Dobro tej wody leży nam na sercu i nigdy nie odpuścimy kłusownikom, trucicielom, złodziejom żwiru czy też nigdy nie wyrazimy zgody na budowę małych elektrowni wodnych na naszych rzekach. Dlaczego więc jestem spokojny gdy nad brzegiem ukochanej rzeki powstaje tak duży ośrodek produkcyjny? Skąd zatem mój umiarkowany optymizm? Otóż, kiedy dowiedziałem się o planach budowy ośrodka miałem przed oczami czarne obrazki z gazet Północnej Polski, konflikty, sądy, zatrucia itp. A co tam, szczerze Wam powiem że byłem przerażony i zresztą nie tylko ja. To co zobaczyłem w gospodarstwie dzisiaj uspokoiło mnie i za pośrednictwem mojej osoby powinno choć częściowo uspokoić Was. Wydaje mi się że tak zaprojektowany ośrodek, przy zachowaniu obostrzeń wynikających z uwarunkowań prawnych (m.in. strefy Natura 2000) nie będzie dla naszego środowiska problemem. Zresztą, nie czarujmy się, wielką naiwnością byłoby sądzić, że spory niezabudowany teren poniżej zapory wodnej, z czystą zimną wodą prędzej czy później nie przyciągnie uwagi inwestorów. Dobrze zatem że ośrodek który powstał, obok oczywistego celu funkcjonowania jakim jest generowanie zysku, zaktywizuje gospodarczo nasz region i przede wszystkim że, jest bodaj najbardziej nowoczesnym w Polsce. Być może będzie przykładem dla innych ośrodków w kraju, że da się pogodzić interes obu środowisk. Bardzo też cieszę się że ichtiologiem będzie osoba (za Gazetą Gorlicką) która miała kontakt z hodowlą łososiowatych w Szkocji. To kraj o wysokiej kulturze społecznej, środowiskowej, wędkarskiej i kulturze biznesu. Słowem dobre referencje. Oczywiście wszystko to o czym piszę to suche założenia – w praktyce większość zależeć będzie od reżimu technologicznego i dyscypliny sanitarnej w Ośrodku, systemu zarządzania jakością, świadomości pracowników – o tym jeszcze pewno kiedyś napiszemy i mam w chwili obecnej wielką nadzieję że tylko w superlatywach. Oddziaływanie na rzekę Ropę nowego podmiotu gospodarczego będzie przedmiotem naszej (PZW) bacznej uwagi, bo ta rzeka ta dla wielu z nas jest po prostu… bezcenna.
Reasumując życzę Zarządowi Firmy „Eko Pstrąg Beskid” sukcesu gospodarczego - w zgodzie z naturą oczywiście!
Gospodarstwo w liczbach:
Powerzchnia: 5 ha,
Powierzchnia stawów: 0,9 ha,
Liczba stawów: 48 w tym 16 narybkowych,
Roczna produkcja: 180 ton,
Długość laguny: 800 mb, woda przepływać będzie przez lagunę przez 2,5 godziny, jest ona obsadzona miętą wodną dla lepszej absorbcji zanieczyszczeń, monitoring parametrów wody na wejściu i wyjściu ze stawów specjalny Duński system,
Dodatkowo: własna wylęgarnia, hodowla oparta na tęczaku ponadto potokowiec i być może jeśli będzie popyt lipień.
https://pzwgorlice.pl/index.php/artykuly/itemlist/tag/hodowla#sigProIdef160463d9